Komentarze: 6
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 |
14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 |
21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 |
28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 |
dzien moich urodzin dobiega konca. zostalam zalana masa zyczen, zartuje. byc moze w przyplywie milosierdzia wybacze zapominalskim ale podkreslam, byc moze. wieczor zostal wspaniale zwienczony, siostra zadzwonila z radosna nowina ... Shakira zostala najlepsza wokalistka na EMA. niewatpliwie jest to znak ze moc boginii jest ze mna. a generalnie urodziny przezylam bez wiekszych sensacji i wzruszen, ot poprostu o jedna swieczke wiecej do zdmuchniecia niz rok temu no i o dwie osoby mniej przy stole, panta rhei
ostatnio czytalam prace magistrska o blogach (moja tez bedzie o tym) w ktorej autorka bardzo sprytnie wyroznila 3 fazy prowadzenia bloga a mianowicie: poczatkowy entuzjazm, rutyna i odejscie. wole nie myslec do ktorej fazy sie kwalifikuje.
odbebniam kolejne spotkania ze znajomymi ktorych nie widzialam przez 4 miechy (Mona i Nermal to nie o Was hyh) i mam juz z lekka dosc opowiadania co robilam w te "wakacje" i ze naprawde nic porywajacego, bo ani zadne nieszczescie mnie nie spotkalo, ani awantura, ani sexces, nikt mnie nie oszukal ani nie okradl, nie czulam w walienowalana na "obczyznie", nadal jestem w tym samym zwiazku, no poprostu wychodzi na to ze jestem niezla nudziara.
jeszcze o czyms godnym uwagi wspomne, gadalam ostatnio z kumpelem, opowiadal mi o konferencji na ktorej bylo przewspaniale ... jednak jedno zdanie wywolalo we mnie zachwyt "jestem znowu młodszy o 3 lata" TEZ TAK CHCE !!!!!! niewatpliwie mam kryzys z powodu nieuchronnie zblizajacych sie urodzin.
teraz dla odmiany odliczam dni do powrotu do Polandii, od 10 10 zaczynam ponownie straszyc tamze. tutaj juz sa sprzedawane dekoracje swiateczne wszelakiego rodzaju a nawet dania na swieta, podobno 12 tygodni zostalo, jezu a ja nie wiem gdzie ide na sylwestra. poza tym zaczepila mnie na ulicy fryzjerka i prosila zebym byla jej modelka, odmowilam i zapewne stracilam szanse na swiatowa kariere, jednak sklonnosc do ryzyka jest u mnie zbyt niska a wyobrazenie siebie z shitem na glowie az nazbyt wyraziste. innych spektakularnych przygod brak.
to juz dzis. za 3h Piotrek przylatuje. (dobra data na latanie, sama wybieralam). chociaz kawalek wakacji spedzimy razem, ale niestety bede normalnie pracowac. troche dziwnie sie czuje jeszcze 2 dni temu powiedzialabym ze super sie ciesze a dzis ... stresuje mnie fakt ze nie wiem czy trafie na lotnisko. poza tym 3 miechy przez ktore sie nie widzielismy to w chuj czasu....dobra ide sie szykowac, po takiej przerwie mam druga szanse zrobic pierwsze wrazenie.