Komentarze: 4
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 |
05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
moda zapanowala na czeste pisanie wiec moze sie jej poddam a co? ostatnie dni uplywaly mi na planowaniu sylwestra.... jednak znalazly sie miejsca, no dla kogo jak dla kogo ale dla mnie mialalyby sie nie znalezc. takze juz moge spokojnie oddac sie przemysleniom na temat kreacji, fryzury i makijazu na ta ostatnia noc tego przewspanialego roku. zawsze to lepszy temat niz sluchanie o jesiennej depresji wszystkich dookola. ja sie jej nie poddaje, uczeszczam regulanie na balety potocznie zawne aerobikiem i wmawiam sobie ze mi to pomaga, chociaz i tak czesc osob marudzi ze jestem straszna i wstretna. takich epitetow ostatnio sie nasluchalam, ale nie daje im wiary.
tak sie zastanawiam czy jak sie jest z kims to mozna wychodzic juz tylko we dwoje? czy to cecha charakterystyczna mojego zwiazku. wczoraj poszlismy na piwko obczaic lokal na sylwestra (oczyiwscie miejsc juz nie ma) i bylo super, powiedzialabym nawet ze jak za dawnych lat, pierwszych randek, czasow motylkow w w brzuchu i innego chujstwa a dzisiejsze wyjscie z moimi znajomymi juz takie idelane nie bylo. klotnia zamiast pozegania sie nie odbyla (mroz za duzy) ale jakis koncowy niedosyt i kwas sie pojawil. ehhh ciezko jest sprawic zeby wszyscy (na ktorym nam zalezy) byli zadowoleni, stwierdzam ze to nawet niemozliwe. Piotrek dostrzegl moja niebywala zdolnosc wykrecania kota ogonem, ktora to juz Mona wieki temu chwalila.