Komentarze: 4
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 |
04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 |
piekna pogoda... niebo lazurowe, temperatura nie przypominajaca o tym jaki jest miesiac, az w krotkim rekawku chodzilam. wykladowca zlitowal nad nami i stwierdzil ze mozemy sobie isc na spacer do parku bo przez nastepne pol roku nie bedziemy miec takiej pogody. inna sprawa jest zgranie mojej grupy, zatem nie musze wyjasniac ze nie skorzystalismy z tego prawa i kazdy udal sie w swoim kierunku. moze bede miec drugiego kotka ... czarny, szczuply, milutki i wesoly, zupelne przeciwienstwo mojego, ale to jeszcze nie na 100%.
"zwiazek z druga osoba ma byc ostoja, przystania do ktorej cumuje rozbitek. ma byc deska ratunku kiedy inne rzeczy sa niepewne (...) w zwiazku nie ma miejsca na uklady dowolne, na nieprzewidywalnosc. powiedz sam: czy kladac glowe na poduszcze, spodziewasz sie sprezyny albo cegly?"
moja sioistra odlepia z lustra zolta karteczke i czyta swoje notatki: wesoly, 25 lat, sam, wysoki blondyn, oczy nieb, numer gg i mail. pytam co to za magiczne dane, w odpowiedzi slysze ze ciotka ma dla mnie meza. chwilowo mi to niepotrzebne ale chowam na czarna godzine moze zachce mi sie wyjechac do szwecji. coraz bardziej utwierdzam sie w przekonaniu ze moj punkt g znajduje sie w slowie shopping