Archiwum kwiecień 2004, strona 2


kwi 10 2004 wielki tydzien
Komentarze: 6

"ten wielki tydzien koncze w iscie wielkim stylu" ... w czwartek drinking team z Mona (asertywnosc w zenicie nawet numerow nie dalysmy), wczoraj spotkanie z P. (asertywnosc yy a co to jest) a dzis ploty (to co baby lubia najbardziej) z laskami ktore studiuja w Wawie i powrocily do naszej zalosnej miesciny na swieta. ahaa jeszczez zyczenia wypada zlozyc zatem spokoju, relaksu, dobrego humoru i nie za duzo refleksji w te swieta.

 

m!lla : :
kwi 09 2004 sikawka
Komentarze: 2
swieta mnie mecza a jeszcze sie nie zaczely.... chyba wejde do nory. w lany poniedzialek zamierzam sie niezle zalac .... z grupa (zakladajac ze spotkanie wypali). w ramach zartu juz kupilam sobie rozowa sikawke (w jakze wymownym ksztalcie) banana ... tylko rozmiar sie nie zgadza.
ciekawe czemu sprzedawczyni dziwnie na mnie spojrzala (zboczone babsko)
 
m!lla : :
kwi 07 2004 koniec :(((((
Komentarze: 8

spotkalam sie dzis z P. ... nie ma sensu tego dalej ciagnac, jesli cos nie ma przyszlosci to trzeba to niezwlocznie zakonczyc, wspolnie doszlismy do wniosku (w tej kwestii akurat bylismy jednomyslini {niebywale}) ze to juz koniec  ... koniec naszych durnych rozmow na gg, ktore do niczego dobrego nie prowadza ... od dzis porozumiewamy sie w bardziej archaiczny sposob... listy, telegramy, telefon, golebie pocztowe itp

 

m!lla : :
kwi 06 2004 blondi byc
Komentarze: 4

gadalam z Mona i wkleilam jej kawalek piosenki "We hung all night, and we lost our friends...'til they caught us banging in the back of a Benz" ... no i co sie moglo zdarzyc .... tak oczywiscie ze wkleil mi sie ten cytat do okienka P. (pieprzone skroty na klawiaturze) zaraz padlo pytanie "czy to twoja historia" usmialam sie niepomiernie i stanowczo zaprzeczylam w odpowiedzi bylo tylko "ciekawe dlaczego ciężko mi w to uwierzyć" niewatpliwie mam szczescie do takich sytuacji, precz z komunikatorami !!!

 

m!lla : :
kwi 05 2004 zaklad
Komentarze: 5

jestem czlowiekiem malej wiary ... znajoma wyjezdza na 4 miechy do USA i zostawia tu swojego faceta. ciezko mi uwierzyc, ze ten zwiazek przetrwa, wielka milosc pitu pitu (kupa shitu) ale czas i odleglosc robia swoje, fakt ... moje zwiazki nie trwaja dluzej niz ich rozlaka (ale to o niczym nie swiadczy)... w pazdzierniku wszystko sie okaze. ale emocje. zakladamy sie ??!?!

 

m!lla : :