Komentarze: 2
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 |
05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
ale jestem przebiegla, wczoraj przed przyjsciem mojego lovera stwierdzilam ze byłoby lepiej wykasowac znaczace smsy od mojego adoratora co tez pospiesznie zrobilam ... no i oczywiscie moja znakomicie rozwinieta kobieca intuicja mnie nie mylila ... w trakcie spotkania wpadl na wspanialy, przebiegly jak i rownie wielce spontaniczny pomysl poczytania moich wiadomosci ... przez twarz przemknal mi tylko szatanski usmiech ... z pluc wydobylo się westchnienie ulgi a w glowie pojawila sie mysl "sucker" przynajmniej nie musialam nic sciemiac heh biale klamstwo to nie klamstwo zlota mysl na dzis :”na kazda kobiete która zrobila z mezczyzny idiote... przypada inna która z idioty zrobila mezczyzne "
Wczoraj za namowa Moniki która jest uosobieniem grzechu i zla umowilam się z kolesiem z innej grupy i jeszcze jego kumplem z laska ... spotkanie 2 na 2 lol ... coz za nowe doznanie podwojna randka hehe ale było ... wieczor zaczelismy od bilardu ... ah te zielone stoly zawsze dzialaly na moja wyobraznie oczywiście bylam w zwycieskiej druzynie ... rzadze nie ma co ... ok. 23 wrocila mi ochota na alko... co było niebywale pozytywnym objawem zatem ... udalismy się do Biblioteki gdzie siedzilismy reszte wieczoru. Nikt nie urzekl mnie swoja osobowoscia ... ale spotkanie było niewatpliwie "sympatyczne” naszczescie nie nastawialam się na nic wiec uniknelam rozczarowania ... poznalam ludzi i być może zaowocuje to w najblizszej przyszlosci ... zaproszeniami na imprezy do innej grupy - very tricky to wcale nie jest interesowanosc tylko chce zintegrowania sie. W sumie to nie wiem czego ode mnie chce ten koles .... wiem natomiast ze ja od niego nie chce nic. sytuacja jest klarowna ... i może najwyzszy czas skonczyc z tymi chorymi excesami "okłamujemy się myslac, ze szukamy prawdy, bo pragniemy tylko utwierdzic sie w tym, w co wierzymy"
o zesz qrwa, ale przegiecie ... chyba wydam zbior opowiadan o chwytliwym tytule "Upodlenie" w ktorych zamieszcze pijackie excesy moje i znajomych ... zaczynam od zaraz heh pierwsze nosi tytul "ukarana przez siebie sama" wczoraj wyszlam sobie z domu z zamiarem kulturalnego spedzenia wieczoru zawsze takie mam zamiary oczywiscie nic z tego nie wyszlo ... wrocialm do chaty o 4 nad ranem w stanie tragicznym .. a kacyk ktory mnie dzis toczy pretenduje do znalezienia sie w "the best of hangovers" .... w sumie to noc bylo bardzo "upojna" ... tak ze nie wiem jaka masakryczna ilosc alkoholu wchlonelambedac juz w crucial moment mojego zamroczenia ... bedac pochlonieta "rozmowa" na murku z moim kumplem ... nie zauwazylam grupy ludzi w ktorej znajdowaly sie Monika i Kaska ... i wsyztsko byloby ok gdyby nie charakterystyczny, unikalny smiech Moniki po ktorym poznam ja zawsze i wszedzie obojetnie w jakim stanie jestem ... co owa sytuacja potwierdzila .... wiec spontanicznie zawolalam ja i porozmawialam szkoda tylko ze nie pamietam o czym, nie wiem co mnie podkusilo .. zeby pokazac sie w takim stanie, moglam zostac niezauwazona ehhh ... Kaska podobno sie zgorszyla ... - nie poznaje kolezanki, trzezwa jak nigdy ... chyba zabawa kiespka. Hipotetyczny plan w poprzedniej notce zostal zrealizowany ... czy jest mi wstyd ? nie bo kac moralny to strata czasu, poza tym nie czuje sie winna ... alkohol redukuje dosc drastycznie moja asertywnosc. laweczka Tuwima jednoznacznie bedzie mi sie kojarzyc po tej nocy, ale hardcore, fajerwerkow nie brakowalo ...