Komentarze: 10
juz jestem w dublinie. pierwszy dzien w pracy mija dosc spokojnie, na tyle ze wegetuje przed kompem, jeszcze 2h i do domu. wszyscy sa tu mili, pomocni i usmiechaja sie takze zupelne inaczej niz u nas, dotyczy to nawet bab w urzedzie. gadaja na maxa szybko i ten ich fatalny akcent, czasem to istny belkot, musze sie osluchac z tym specyficznym angieslkim. korespondencyjnie musze zalatwic brakujace 3 wpisy w indexie i wcale i jest to trudniejsze niz myslalam.