cze 09 2005

irish


Komentarze: 10

juz jestem w dublinie. pierwszy dzien w pracy mija dosc spokojnie, na tyle ze wegetuje przed kompem, jeszcze 2h i do domu. wszyscy sa tu mili, pomocni i usmiechaja sie takze zupelne inaczej niz u nas, dotyczy to nawet bab w urzedzie. gadaja na maxa szybko i ten ich fatalny akcent, czasem to istny belkot, musze sie osluchac z tym specyficznym angieslkim. korespondencyjnie musze zalatwic brakujace 3 wpisy w indexie i wcale i jest to trudniejsze niz myslalam.

m!lla : :
mam-na-mysli.blog.pl
10 czerwca 2005, 11:27
oj Milcia.To Ty juz tam kobieto siedzisz?Trzymaj sie tam!:)
Charisma
10 czerwca 2005, 11:17
hmmm spora część ludzi jak wyjeżdża za granicę to mówią, że tam ludzie są milsi...pozór czy gra?a może fakt??czekam na dalszy rzwój historii :)
ZawiaS ;D
09 czerwca 2005, 22:46
szczescia w zyciu!!!!!!!:)
09 czerwca 2005, 20:59
zbieraj mi etykietki od piwa!!! w sumie to powinnam zacząć od jakiegos 3maj sie i powodzenia jak na kolezanke przystalo, ale... zbieraj mi etykietki od piwa!!!
09 czerwca 2005, 20:35
Możesz sobie niezłej muzy posłuchać... pozazdrościć...
09 czerwca 2005, 20:35
Kurwa, no i GineS!
09 czerwca 2005, 20:15
M!LLA, jak ja za Toba tesknie!!!!!
o_t_e
09 czerwca 2005, 20:02
...aaa...i tam do irlandi jedzie moja wisienka... a skoro Ty tak sobie dobrze radzisz... chyba polece ja Twojej opiece ;)...
o_t_e
09 czerwca 2005, 19:52
...fajnie masz:)... powodzenia zycze.. i duuuzzzeejjj kasiory wspolmiernej do wysilku:)...
09 czerwca 2005, 19:45
Faktycznie, ten ich akcent dobija. Ciężko cokolwiek zrozumieć. Ale mam wrażenie, że to straszliwie sympatyczni ludzie :)

Dodaj komentarz