Komentarze: 8
wchodze do lokalu, masa ludzi siedzi przy stolikach, rozgladam sie w poszukiwaniu znajomej twarzy otoczonej burza loczkow wtem rozlega sie donosny krzyk "czesc dziwko" a cala sala z zaciekawieniem(powiedzmy) spoglada na mnie ... usmiecham sie po czym mowie do Mony ze nie potrzebuje az takiej reklamy ... wieczor zajefajny i nawet rozbijalam sie na parkiecie. z innej beczki ... moj kicius alias wredne kocisko wazy 6 kilosow ?!?!?