Archiwum 23 kwietnia 2007


kwi 23 2007 prawie
Komentarze: 4

popoludniu robilam sernik. ciasto wlasciwe bylo umieszczone w piekarniku w brytfance pelnej wody, a forma wylozona byla papierem pergaminowym ktory wystawal ponad brzegi. od samego poczatku towarzyszyl mi pech. podczas umieszczania jednej formy w drugiej sponal papier ale udalo mi sie go ugasic. to bylo preludium do tego co mialo wkrotce nastapic, po godzinie pieczenia wkulam patyczek w celu sprawdzenia konsystencji ciasta, okazalo sie wodniste, wiec nastawilam minutnik na kwadrans a potem na nastepny i a ono ciagle bylo rzadkie. w kazdym razie przestawialam ten minutnik kilka razy az ciasto sie zagotowalo czy cos i polowa wykipiala.... a to co zostalo nie nadaje sie do niczego. no coz wyszlo mi prawie tak samo jak Nigeli, ktorej to jest przepis. a ciasto przygotowywalam dlatego iz jutro przybywa moja siostra, ktora jest w ciazy .... hurrra. nie pamietam zebym kiedykolwiek miala stycznosc z bobasem i tym razem bedzie podobnie bo dziecko bedzie w irlandii a ja tu. termin w pazdzierniku jak dobrze pojdzie bede chrzesta

m!lla : :