sie 15 2005

upadek


Komentarze: 6

w sobote uderzylismy ekipa do pubu, wieczor uplywal upojnie, muza byla calkiem przyjemna nawet parkiet sie znalazl. wracajac z toalety uslyszalam znajome dzwieki a mianowicie poczatek Whenever, Wherever, zaczelam przeciskac sie w strone parkietu liczac ze zastane tam reszte ekipy. dotarlam tam bez szwanku ... moja siostra jednak nie miala az tyle szczescia, zmierzajac w strone parkietu poslizgnela sie na schodkach i wypieprzyla sie tak porzadnie ze rozciela sobie lokiec i poobijala generalnie, upadek byl tak widowiskowy ze az wyskoczyla ze swoich szpilek a ja pomoglam jej sie pozbierac. tak sie oto skonczyl nasz niestety krotki wypad na miasto. Siostra doszla juz do siebie, twierdzi ze caly ten niefortunny wypadek to wina rozlanego na schodach piwa ja jednak sklaniam sie ku innej wersji, za duzo piwa wlanego w siebie. czytam teraz ksiazke irlandziej autorki w ktorej opisane sa nocne eskapady dziewczat do klubow, powiedzmy ze to co nam sie przydarzylo jest mocno ponizej przecietej w rankingu ich upokarzjacych przygod.

m!lla : :
safety.pin
21 sierpnia 2005, 21:42
tak - lol... hihi...
BanShee
16 sierpnia 2005, 00:29
a co to za tytuł?
porównam ze swoimi upokorzeniami :>
15 sierpnia 2005, 19:53
Myślałem, że będzie o tym filmie o Hitlerze...
15 sierpnia 2005, 17:13
Każdemu się w końcu może przydarzyć upadek. Dobrze, że się to gorzej nie skonczyło - moja znajoma się wywaliła na schodku i miała wstrząs mózgu... :D
15 sierpnia 2005, 17:11
mysle ze boginii to doceni i jakos jej sie odwdzieczy ;)
15 sierpnia 2005, 17:09
LOL...zaiste dziwne gdyż ponieważ upadki to Twoja specjalność. Ale nie przy Shakirze...no przecież! Pozdrów siostre, łącze sie w cierpieniu:)

Dodaj komentarz