cze 13 2003

mowie i mam


Komentarze: 4
moja zyciowa dewiza wiecznie zywa ....
 
humor mi sie poprawil
 
po lekturze mojej ulubionej odmozdzajacej gazety czyli cosmo
 
(mocne strony kobiety)
 
pewnego rodzaju przyzwyczajenia ze kupuje ta szmate ...
 
wychowalam sie na tej gazecie ... sentyment zostal ...
 
a zatem :
 
przeczytalam artykul ktory opisuje moje przyszle wakacje ...
 
"podroz na jeden numerek" ... 
 
kolejny o babskich imprezach - nie mylic z pidzama party
 
poogladalam sobie kilka grzechu wartych facetow ...
 
w skapym odzieniu na plazy .... ja chce nad morze !!!!
 
bonusowo znalazlam madre zdanie ....
 
"kiedy filizanka jest pelna, wiecej zadna miara nie dolejsz" ...
 
w nawiazaniu do ex facetow ktorzy maja nas w dupie .....
 
a my nadal darzymy uczuciem buraka ...
 
przez co tracimy szanse na zawiazanie nowych znajomosci ...
 
- "parowkowym skrytozercom mowimy NIE"
 
 
 
 
m!lla : :
13 czerwca 2003, 18:06
i sie kolezanka zapewne dowiedziala ... ;) wyslalam wyjasnienie zagadki
zmieniona...
13 czerwca 2003, 16:27
cosmopolitan...hehe :) po lekturze cosmopolitana jedna z moich bliskich znajomych zastanawiala sie gdzie jest jej lechtaczka ;) a poza tematem to Twoj komentarz u mnie naklonil mnie do znacznego przyspieszenia akcji: "zamiescic mejla" ;) pozdr
13 czerwca 2003, 15:36
Grzechu warci faceci bywają najczęściej w gazetach, na plażach same skulone brzuchale, albo ohydnie napakowane mięśniaki z beznamiętnym wzrokiem pod ogoloną na łyso pałą. Nie jestem pewna, czy nadają się nawet na ten jeden numerek...
Kumcia
13 czerwca 2003, 15:27
to dobrze ze ci sie humor poprawil!!

Dodaj komentarz