kwi 23 2007

prawie


Komentarze: 4

popoludniu robilam sernik. ciasto wlasciwe bylo umieszczone w piekarniku w brytfance pelnej wody, a forma wylozona byla papierem pergaminowym ktory wystawal ponad brzegi. od samego poczatku towarzyszyl mi pech. podczas umieszczania jednej formy w drugiej sponal papier ale udalo mi sie go ugasic. to bylo preludium do tego co mialo wkrotce nastapic, po godzinie pieczenia wkulam patyczek w celu sprawdzenia konsystencji ciasta, okazalo sie wodniste, wiec nastawilam minutnik na kwadrans a potem na nastepny i a ono ciagle bylo rzadkie. w kazdym razie przestawialam ten minutnik kilka razy az ciasto sie zagotowalo czy cos i polowa wykipiala.... a to co zostalo nie nadaje sie do niczego. no coz wyszlo mi prawie tak samo jak Nigeli, ktorej to jest przepis. a ciasto przygotowywalam dlatego iz jutro przybywa moja siostra, ktora jest w ciazy .... hurrra. nie pamietam zebym kiedykolwiek miala stycznosc z bobasem i tym razem bedzie podobnie bo dziecko bedzie w irlandii a ja tu. termin w pazdzierniku jak dobrze pojdzie bede chrzesta

m!lla : :
JaJunior
23 listopada 2013, 17:54
sernik pychota, fajnie zachęcić dziecko do pieczenia i pomagania w kuchni ;)
27 lipca 2007, 12:57
dzieki za link do fotografa, czytalem opinie na temat tego studia, swietne podobno zdjecia studyjne i plenerowe robia...
24 kwietnia 2007, 12:16
...i wlasnie dlatego najlepiej wychodza mi ciasta z cukierni... ;))
BanShee
23 kwietnia 2007, 22:49
pewnie z takich powodów nawet nie zbliżam się do kuchni by gotowac :)

Dodaj komentarz