sie 26 2003

koniec sexu


Komentarze: 7
wyjazd do Karpacza byl w pyte, w gorach bylam az 2 razy ale zdobywalam szczyty innymi sposobami, dno tez chyba zaliczylam
jednak najlepsze mialo nastapic ...
koles ktorego poznalam nad morzem zaprosil mnie do Wroclawia ... propozycja nie do odrzucenia zatem spontanicznie pojechalam sie kurwic, spedzilam upojne 24h
zycie mnie ciagle zaskakuje a Mona z niewyjasnionych powodow zwraca sie do mnie per dziwko z Manhattanu ...
 
m!lla : :
Monika(jedna z Błon;)
26 sierpnia 2003, 23:18
heh..bo tylko ja jestem na tyle wyrafinowana zeby rzcucac takimi wyszukanymi epitetami ;) [pisal Lachociag ze Stokow jak to na mnie mowi Kaska a czasem nawet MILLA :P] jakiez to urocze i słodkie :D
BanShee
26 sierpnia 2003, 14:55
czemu nikt tak ładnie do mnie nie mówi? zawsze tylko per "kurwo"... to już jest nudne...
26 sierpnia 2003, 14:12
Widzę, że nie tracisz czasu i okazji, hehe. I tak trzymać!! ;-))) Spontaniczność to podstwawa :P A co do Moniki... jest pomysłowa, hyhy. No, jeszcze nieco ponad miesiąc wakacji, chyba jakoś je odpowiednio wykorzystasz... :DDD
nasciturius
26 sierpnia 2003, 12:52
odnoszę wrażenie, że jesteśmy w jakimś sensie ... podobni ....
ten-jamnik-mnie-ugryzl.blog.pl
26 sierpnia 2003, 12:50
per dziwko z manhatanu... wymyślne... i jakże dostojne...
26 sierpnia 2003, 11:56
Ja tam nie widze w tej opowieści niczego brutalnego (chyba, że były jakieś motywy sado-maso, ale nawet jeśli to prosiłbym autorke o oszczędzenie mojemu niewinnemu, chłopięcemu usposobieniu, jakichś większych szczegółów). 24 godz, tak bez przerwy ?! Niezłe z was... ziółka !!!
FazzKa
26 sierpnia 2003, 11:46
Life is brutal..

Dodaj komentarz