FINITO
Komentarze: 7
to juz jest koniec nie ma juz nic jestem wolna zaczynam pic .... przeprowadzilismy powazna rozmowe (ja + moj facet) zwykle nie gadamy az tyle i na tak powazne tematy heh wiec dlatego ta tak mocno przezylam, wnioski sa takie ze nasz zwiazek sie sypie totalnie i mamy przemyslec pewne sprawy co dla mnie jest jednoznaczne z koncem. c'est la vie troche mnie to dotknelo badz co badz 4,5 miecha razem nie powiem ze stracone ale ... faceci to tchorze !!! ale ten wreszcie sie zebral i poruszyl temat ktrory lezy mu na sercu ile mozemy sobie chamsko przysrywac to juz bylo przegiecie srednio 5 slow na minute kazdy z siebie wydobywal z wielkim trudem a atmosfera w powietrzu byla ciezka jak olow. nie pomoglo delektowanie sie woda mineralna ani inne prozaiczne czynnosci facet sie zmienil od momentu kiedy zaczynalam z nim byc .. i wiem ze coraz mniej mi odpowiadal .. wiec niech i tak bedzie, badz co badz na brak wielbicieli nie narzekam troche mnie zabolala jego szczerosc. bo ja sie nie odwazylam ujawnic moich wybrykow i prawdziwych uczuc po prostu nie czuje takiej potrzeby sam stwierdzil ze czuje sie winny wiec nie bede go wyprowadzac z bledu i tym sposobem najprawdopobniej pozbylam sie masy problemow i kilku milych chwil ktorych mi dostarczal ... znow moge sobie zaspiewac "free as a bird ... " SZKODA WIECEJ SLOW
Dodaj komentarz