lis 08 2003

Bez tytułu


Komentarze: 8
sa imprezy ktore pamietamy a chcielibysmy zapomniec i takie ktorych nie pamietamy a chcielibysmy, przekorny los. wczorajsze wyjscie zaliczam do 1 rodzaju.
dlaczego?
nie opanowalam sztuki grzecznej asertywnosci
spotkalam mojego bylego (to bolalo)
nie znam odpowiedzi na nurtujace mnie pytania
rzekomo traktuje facetow przedmiotowo
no i co rzadko mi sie zdarza nie mialam ochoty spojrzec dzis w lustrze sobie w twarz
dysonans poznawczy sie powieksza .. pomiedzy tym kim jestem a tym kim chcialabym byc
 
 
m!lla : :
09 listopada 2003, 23:02
tanczyl z kurewkami, porozmawialismy sobie -polecialy chamskie docinki z obydwu stron a potem powiedzial ze mam go nie bic - pojeb!!! tylko lekko go klepnelam w klate, po tym tekscie walnelam go mocniej i usmiechajac sie szczeroko zapytalam czy mnie pozwie
karotka
09 listopada 2003, 22:48
no ale co dalej bylo z tym eksem? on byl z jakas inna panna? wypalilas jakis tekscior bezwstydny czy skonczylo sie na spojrzeniach?
09 listopada 2003, 15:45
Najgorsze to stać się niewolnikiem wizerunku jaki sami sobie wykreowaliśmy, ale z drugiej strony nie zapominaj, ze w tego rodzaju sprawach ostatie słowo zawsze należy do Ciebie (przynajmniej tak powinno być !).
09 listopada 2003, 15:06
A no bo się nie znam:D Moje doswiadczenia na tym polu sa niemal zerowe, hahaha:D
A.
09 listopada 2003, 13:14
a pierdol go (no tak, wiem ze boli, ale kiedys musi przestac)
08 listopada 2003, 17:10
jak to sie nie znasz, nie mow tak
08 listopada 2003, 15:42
Nie znam się, więc milczę:)
08 listopada 2003, 14:58
cholera zawsze tak jest i w sposub nie asertywny mialas mu pewnie ochote powiedziec kurwa jego mac czemu to zrobiles.Jak ja nienawdze tych pojebanych zwiazkow...Najwazniejsze jest to by byc soba...tak pomimo wszystko....

Dodaj komentarz